Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Grzesiek2296 z miasteczka Lębork. Mam przejechane 38040.10 kilometrów w tym 5858.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 185736 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Grzesiek2296.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 136.88km
  • Czas 04:29
  • VAVG 30.53km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Sprzęt Szosa [*]
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

CykloGdynia

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 0

Wyjazd z Jurkiem na CykloGdynię mógłby się wydawać bezsensowny. Pomyślmy - mamy po 16-17 lat, minimalny wiek zawodników to 18lat. Jak to rozwiązaliśmy? Pojechaliśmy sobie poza klasyfikacją :D Nikt się nawet nie skapnął, że tam jesteśmy :D

Początek dość fajny, bo ruszyliśmy na samiutkim końcu i mieliśmy sporo wyprzedzania. Po około 10km zobaczyliśmy przy trasie Roberta Banacha to pojechaliśmy sobie z nim pogadać. Po kilku minutach ruszyliśmy dalej wyprzedzając od nowa masę ludzi. Kolejnym krokiem był genialny pomysł (oczywiście mój), żeby zrobić sobie zdjęcie z jakąś ładną dziewczyną obstawiającą trasę. Tak się zaczęła przygoda z fotografią :p Na fejsie widać 2 zdjęcia z dziewczynami obstawiającymi i jedno z kibickami (aż trzema) :D Trafił się tez jakiś postój w sklepie, luźna noga na podjazdach coby zostało sił na NDW, który jak się okazało nie był taki tragiczny :D

O ile do 80km jechaliśmy w miarę spokojnie to wtedy zaczął się hardcore. Prowadziliśmy grupę, za nami 10 osób w ogonku. Raz na jakiś czas ktoś tam dał zmianę, ale to były krótkie zmiany. Około 20km dalej czekał NDW. Na dole złapały mnie w prawym udzie skurcze tak mocne, że na kilkanaście sekund musiałem się zatrzymać. Jurek poczekał, a po tych kilkunastu sekundach daliśmy ognia, żeby na szczycie znów być z przodu. Za podjazdem oderwaliśmy się od grupki na jakieś 200m i aktywowaliśmy "luźną nogę". Po chwili odwróciłem się popatrzeć na znikającą grupkę, a tu szok. Jedna z dziewczyn (Marta) postanowiła uciec tej grupce i nas dogonić. Powiedziała jedynie cichutkim głosem "to tylko ja", po czym dzielnie trzymała się na kole. Na zjeździe chwilę pogadaliśmy i postanowiliśmy, że dowieziemy ją do samej mety. Tak też się stało. Zmienialiśmy się z Jurkiem nadając mocne tempo, a Marta twardo trzymała się za nami. Zjazdowa końcówka była cudna. Jeden zjazd (już w samej Gdyni) był tak szybki, że biłem v-maxa i patrząc na licznik nie zauważyłem, że przede mną zakręt. Przy 69kmph dałem po hamulcach, ale nie wyhamowałem i przestrzeliłem zakręt. Na szczęście nie było tam barierek. Zawróciłem, dogoniłem Martę i Jurka, i dalej śmigaliśmy do mety. Na końcówce (po bruku) rozprowadziliśmy Martę, rozjechaliśmy się na boki, a ona zgrabnie śmignęła środkiem na metę.

Podsumowując: trasa była kapitalna, obstawiona i pilnowana idealnie jak na mój gust. Nie ukrywam - była ciężka, a jeszcze wiatr utrudniał przez większość czasu. Dostałem po nogach i miejscu zetknięcia z siodełkiem, ale ostatecznie bardzo się cieszę. Za rok na pewno nie zabraknie mnie na starcie - tym razem już oficjalnie :D

Ogółem dobrze przepracowany weekend. Wczoraj 90km, dziś nieco ponad 140 (odnotowana tylko trasa - bez dojazdów na dworzec itp). Przygotowania do Skandii czas zacząć na dobre :)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa omyod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]