Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Grzesiek2296 z miasteczka Lębork. Mam przejechane 38040.10 kilometrów w tym 5858.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 185736 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Grzesiek2296.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.47km
  • Teren 14.47km
  • Czas 00:55
  • VAVG 15.79km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Sprzęt Kross Level A3 [*]
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słupia XC

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 0

Start pod górę, dalej ostra selekcja. Cały czas góra - dół, ani chwili wytchnienia, przewaga single tracków, dużo podjeżdżania, troszkę prowadzenia. Jechałem bez jakiejkolwiek znajomości trasy, przez co na pierwszym okrążeniu na jednym z zakrętów musiałem wyhamować, a jadąca za mną Weronika (Cartusia) wjechała we mnie. Na szczęście lekko, więc jedyne co jej zaszkodziłem to drobne spowolnienie, które w efekcie jej dalszej jazdy nie odebrało jej zwycięstwa. Na tej pętli nie zauważyłem także zakrętu i zerwałem tasiemkę. Mój błąd, moja wina - przyznaję się bez bicia, jednak nie dałem rady wyhamować. Inna sprawa, że np w Gdyni, gdy Jurek wjechał w taśmę, to po 5m jezdy była po prostu rozciągnięta, a tutaj po niespełna 2m pękła... Na drugim okrążeniu OTB przez kierę. Kilka metrów za zjazdem była hopka. Na pierwszym okrążeniu ją ominąłem, jednak na tym nie dałem rady wyhamować, a na wyskok jechałem za wolno. Przednie koło wpadło w dziurę za hopą, a ja wyleciałem. Szybko wstałem i pobrudzony z deczka pojechałem dalej. Trzecia pętla była swoistą walką ze samym sobą. Nogi pracowały niemalże perfekcyjnie - w ogóle nie bolały, ale zaczęły mnie boleć plecy i złapałem masakryczną kolkę. Nie mogłem się wyprostować, ledwo się ruszałem i jechałem prawie że na bezdechu. Dojazd na metę był dla mnie sporą ulgą. Kolka przeszła, pogadałem sobie z ludziskami i okazało się, że praktycznie każdy z naszej ekipy się powywalał, a Błażej, któremu udało się jechać bez przewrotek, musiał się wycofać z powodu awarii, a mianowicie zajechał napęd. Już na starcie było widać, że nie będzie z nim za dobrze. Organizacja bez zarzutów, posiłek regeneracyjny w formie spaghetti w porządeczku, jedyne co mi się nie podobało to dużo ludzi zupełnie nie związanych z zawodami na trasie. Rodzinka na spacerze, pani na grzybach, pan na wycieczce rowerowej, który mało co nie spowodował zderzenia ze mną... Poza tym wszystko OK :) No i po raz kolejny pokonałem Jurka i Michała :D

6/13 open, 4/7 M-JM


Kategoria <50km, XC



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]