Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Grzesiek2296 z miasteczka Lębork. Mam przejechane 38040.10 kilometrów w tym 5858.99 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 185736 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Grzesiek2296.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 103.72km
  • Czas 04:11
  • VAVG 24.79km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • Sprzęt Kross Level A3 [*]
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to zaszaleliśmy.

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 16.03.2013 | Komentarze 3

Wczoraj zaplanowaliśmy sobie, że w czteroosobowej ekipie pojedziemy do Łeby. O 11:10 pod PKO mieliśmy się spotkać i ruszyć, tak więc zgodnie z planem ruszyliśmy po 11:20. Wyglądało to tak, że Kuba, Hubert i Jerzy stawili się na szoskach, a ja głupi dymałem na MTB. :p

Dojazd do Łeby cudowny. Ścieżka jeszcze przysypana, więc jechaliśmy szosą, która była prawie pusta. Jedyne co mi się nie podobało to zjazd przez Wicko. Droga cała zasypana piachem, który przemókł przez roztapiający się śnieg. Moja twarz i strój dość mocno na tym ucierpiały. Z opon 2.0 pryskało konkretnie. Kawałek za Wickiem spotkaliśmy kolarza z Łeby w barwach Piasta Słupsk. Przejechał kawałek z nami. Pogadaliśmy, okazało się, że Bartek (bo tak mu na imię) na rowerze siedzi dopiero 2. raz w tym roku. Gdy jakiś baran nas strąbił on bez skrępowania pozdrowił go środkowym palcem.

Po dojeździe do Łeby udaliśmy się do Hani (którą dziś miałem okazję poznać). Hubert chciał się tylko przywitać, a jej mama zaprosiła nas do środka, ugościła i zabawiliśmy na dłużej. Następnie pojechaliśmy na plażę i odrobinę swagu na mieście, a Jurek do domu, ponieważ musiał wcześniej wracać. Po objechaniu miasta, które było równie puste co szosa wróciliśmy po Hanię i zabraliśmy ją do pizzerii. Tam znów się zasiedzieliśmy. Po tym oczywiście kultura nakazała Hanię odprowadzić i po nieco ponad 5 godzinach pobytu w Łebie ruszyliśmy w drogę powrotną.

W trakcie jazdy wyszła rozkmina, że chcę rypnąć 100km. Późnawo się robiło, ale… Bez jakiegoś odchylenia od normalności by się nie obeszło.

Po powrocie do Lęborka było już ciemno, a liczniki pokazywały około 80km. No to jedziem na S6. Zawróciliśmy przy kościele w Leśnicach. No cóż, do setki jeszcze trochę brakowało, więc trza się pokręcić po mieście. Odrobina kręcenia i liczniki pokazały upragnione 100km. Odprowadziliśmy więc Huberta, odprowadziłem Szwieca i wróciłem do domu.

Rozkminy dnia dzisiejszego:
-nogi są gotowe na więcej;
-jeśli chcę mieć wesoło na wyjeździe to muszę brać ze sobą Huberta;
-gdy człowiek się rozkręci to nogi same chcą jechać;
-Hania jest fajna;
-całodniowe wypady są ekstra;
-zapasowa dętka jest niby przydatna, ale jak się ją ma to się nie przydaje;
-jeśli tak wygląda początek sezonu po przespanej zimie to aż się boję co będzie dalej;
-niektórzy kierowcy to idioci;
-pilnie potrzebuję mocnej lampki na przód (np. Mactronic Nosie 300);
-na wieczorno-nocne przejażdżki przydadzą się opaski odblaskowe;
-kiedy jedziesz brzegiem morza, musisz uważać na nadciągające fale, bo mogą (tak jak mi) zachlapać spodnie i buty;
-drobne w kieszeni są bardzo przydatne.
-po 15km tyłek boli jak cholera, ale po 35-40 jest mu już wszystko jedno;
-przy Hubercie nie można spokojnie wypić herbaty :D

I to chyba koniec rozkmin na dziś. Pozdro :D


Kategoria 100-150km



Komentarze
Grzesiek2296
| 23:07 sobota, 16 marca 2013 | linkuj Celna uwaga. Dodam jak tylko uda mi się odpalić kompa.
Juras
| 22:14 sobota, 16 marca 2013 | linkuj Nie tylko ciebie. Rozkminy masz mega. Ja bym jeszcze dodał, że przy Hubercie nie można pić herbaty :D
kubaszwiecLBK
| 21:28 sobota, 16 marca 2013 | linkuj Rozkminy mnie rozwaliły xd
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieral
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]